4/30/2012

Placement

Dzisiaj schodząc do skrzynki po listy (a dokładnie wysyłając brata, aby to za mnie zrobił) zostałam obdarzona najciekawszym listem jaki kiedykolwiek dostałam. Duża koperta od mojej organizacji, jedyne co miałam w głowie w tym momencie to mój Placement. Świadomość że zaraz dowiem się gdzie spędzę kolejny rok życia jest wspaniała.
Okazało się,  że wyniesie mnie do Tennessee, Chattanooga. Pomimo, że Tennessee nie było na liście moich wymarzonych Stanów, jestem meega szczęśliwa i uważam że praktycznie lepiej trafić nie mogłam.
Chattanooga jest tak przepięknym miastem, a moi hości wyglądają na strasznie miłych. Okazji z nimi porozmawiać jeszcze nie miałam, przez różnice czasu, ale czekam i czekam i myślę ze zaraz spróbuje zadzwonić. Aha no i nie mam rodzeństwa, wiec tylko tata, mama i dwa pieski ;D
Będę miała swój pokój i nawet własną łazienkę, a na ogrodu jest basen. Czego tu chcieć więcej?

Moi  hości już od 12 lat przyjmują co roku jakiegoś wymieńca i jak się okazało goszczą w tym roku brata takiej dziewczyny, która jedzie ze mną w tym roku na wymiane. Wiec w przeciągu kilku dni się z nim jeszcze skontaktuje i wypytam troszeczkę ;) Z tego co mi ona opowiadała, ma wspaniały kontakt z hostami i praktycznie żadnych problemów.





Moim zdaniem marzenie ;D

Przed chwilka napisałam tez do mojej local coordinator, grzecznie się przywitałam, podziękowałam i czekam teraz na odpowiedz. A moimi pytaniami postanowiłam zawalić ja dopiero następnym razem.

Poza tym mam 19 Maja spotkanie z innymi wymieńcami w Hamburgu, na które musze zabrać jakiś przedmiot który mnie opisuje. Jakieś podpowiedzi? Ja kompletnie pomysłu nie mam...
Następny raz napisze pewnie po spotkaniu i zdam relacje, co ciekawego się działo. 

Życzę szczęścia wszystkim wymieńcom, którzy wciąż na rodzinkę czekają. Uwierzcie, warto czekać ;)

4/19/2012

Początek

Jak się to wszystko zaczęło? Na to pytanie odpowiedzi nie znam, ale wiem że już od dobrych kilku lat marze o mieszkaniu w USA i chodzeniu do amerykańskiego High School. Za jakieś 4 miesiące moje marzenie zacznie się powoli spełniać. Pomysł na wymiane pochodził od mojego taty, który mi to już rok temu proponował, wtedy jednak się nie odważyłam.
O założeniu bloga myślałam już od dłuższego czasu, nie mogłam się jednak zdecydować na język w którym będę go prowadziła (mieszkam w niemczech), ostatecznie padło na polski. Bloga założyłam miedzy innymi na rodziny i przyjaciół, ale również dla samej siebie, abym po powrocie miała dużo wspomnień.
Bardzo chętnie poczytam też  o przygodach innych wymiencow, wiec jeśli prowadzicie takiego bloga dajcie znać ;)
Co do wymiany, myślę  że dużo z was już o takiej słyszało. Dla tych pozostałych, krótkie wytłumaczenie: 
każdy wymieniec wybiera sobie początkowo kraj w którym chce spędzić cały lub pół roku swojego życia.  Po wybraniu organizacji, następuje zgłoszenie i rozmowa z jednym z pracowników (na rozmowie trzeba zdać test z angielskiego, jeśli jedzie się do USA), po kilku dniach/tygodniach dostaje się potwierdzenie przyjęcia lub odmowę. Po podpisaniu umowy, trzeba wypełniać masę papierów i odpowiadać na mnóstwo pytań dotyczących ocen, przyjaciół, rodziny, szkoły oraz oczywiście o samym sobie. Po odesłaniu tego wszystkiego do organizacji, ta wszystko kontroluje i wysyła już do partnerskiej organizacji w wybranym przez nas kraju. Po dwóch/trzech tygodniach nasze zgłoszenie jest widoczne dla rodzin i tu rozpoczyna się czekanie.

I w tym punkcie ja się właśnie znajduje już od około 3 miesięcy, każdego dnia wstaje z wielka nadzieja ze w skrzynce, po powrocie ze szkoły będzie na mnie czekał list z informacja gdzie spędzę kolejny rok szkolny.
Moja organizacja to TravelWorks i jestem bardzo zadowolona z mojego wyboru.

19 maja mamy oficjalne spotkanie z innymi wymiencami, na którym dowiem się wszystkich szczegółów o przebiegu całej wymiany. Na razie dużo więcej do opowiedzenia niestety nie mam. Napisze pewnie po spotkaniu lub jeśli dostane wcześniej rodzinę. No i oczywiście jeśli wydarzy się coś wartego napisania.
W międzyczasie możecie oczywiście zadawać pytanie, jeśli jakieś macie. 

Pozdrowienia